Zdejmowanie humusu
07.07.2017
"Pierwsza łopata" wbita!
Spieszę donieść, iż na plac boju wtoczone zostały ciężkie działa! Całością kierował sam KIEROWNIK , co widać na załączonym zdjęciu ;-)
Zdejmowanie humusu zajęło panu koparkowemu ok 7 godzin. Sporo, ale i dom rozległy.
Kilka dni wcześniej na budowę dotarł budynek pierwszej potrzeby, tudzież wychodek. Znalzeiony na OLX, dowieziony na miejsce przez dostawcę. Na właściwym miejscu umieściliśmy go sami ( tzn mąż z kuzynem). Przy okazji zrobiliśmy też pierwszego grilla na naszym własnym, prywatnym polu!
Następnie Inwestorka wraz z szefem ekipy wytyczyła teren pod zdjęcie humusu. Zaopatrzeni w długą taśmę, spray, paliki i wielki młot mierzyliśmy odległości od granic działki i zaznazylismy sprayem obrys byudynku na ziemi. Następnie do tych wymiarów dodaliśmy po ok 1 m z każdej strony i tam wbilismy paliki.
W sobotę, tj. 8.07 na działce pojawił się pan geodeta i dokonał wytyczenia osi ław fundamentowych.
Nie powiem, emocje całkiem spore, w końcu właśnie zaczyna się budowa naszego domu! Oczywiście, z opóźnieniem - pierwotny plan rozpoczęcia wyznaczony by na przełom maja/czerwca, w rzeczywistości zaczęłiśmy trochę ponad miesiąc później. Złożyły się na to głównie formalności związane z uzyskaniem pozwolenia na budowę. Na pozwolenie na budowę czekaliśmy bowiem 66 dni, zaś na decyzję ostateczną ( oczekwianie na zwrotki od sąsiadów) kolejne 34 dni, w sumie 100dni.
Wpływ na opóźnienie miała też pogoda - ekipa rozpoczęła prace na innej budowie, tej przed nami, z opóźnieniem z uwagi na długo trzymającą zimę.
W końcu jednak ruszyliśmy!
A tu jeszcze fotka bez dziury
I już z dziurą w ziemi ;-)
Jak widać po prawej, zbrojenie w trakcie przygotowań.
Temat drogi dojazdowej - droga nadal nie zrobiona. Szczęśliwie gruszki z betonem i hds dały radę i udało się wjechać na działkę bez drogi. Decyzja o wyłączeniu działki pod droge z produkcji rolnej została wydana 24 lipca. Pierwsze pismo w tej sprawie złożyłam w gminie 15.05. Na tę chwilę mam wszystkie dokumenty potrzebne do wykoniania drogi, czyli: zgodę na utwardzenie działki gminnej wraz wyłącznenie tej działki z produkcji rolnej. Zdaję sobie sprawę z tego, że wielu blogowiczów nie zaprząta sobie głowy informowaniem gminy o zamiarze utwardzenia drogi, po prostu robi to, ja jednak postanowiłam zrobić to "tak jak być powinno".